ból brzucha


Autor: cranyro
11 maja 2023, 20:01

Nie było mnie tu dokładnie rok. Wszystko staje się mało istotne, gdy do życia wkrada się ból, jako nieodłączny towarzysz, niechciany kompan, nieproszony gość. Ból powracający, a do tego osłabienie, niepewność jak będę się czuł za chwilę. Chciałoby się coś zrobić, żeby polepszyć swój stan, ale to loteria - będzie lepiej lub nie będzie. 

Dopadło mnie kilka miesięcy temu. Początkowo był to jedynie jakiś dyskomfort w okolicach miednicy. Zlecane nieinwazyjne badania nie wykazały niczego poważnego. W zapasie było to inwazyjne. Nie zdecydowałem się, bo mi się polepszało - może to ból od kręgosłupa, który mijał gdy ćwiczyłem? Tak ustaliliśmy z lekarzem rodzinnym. Ból gdzieś tam był, pojawiał się i znikał, ale dramatu nie było. Chyba się przyzwyczaiłem. Miałem w zapasie skierowanie (bez znieczulenia), ale go nie wykorzystałem.

Pogorszyło się przed majówką. Zaparcia, kłucie w nadbrzuszu. Do tej pory codziennie, regularnie ok. godziny 10 odwiedzałem na dłuższą chwilę toaletę, a tutaj jakby ktoś mi przestawił jakąś "dzwignię". Albo wcale, albo mało, albo nieregularnie, albo boleśnie. Umówiłem się do lekarza rodzinnego, tym razem innego bo poprzedni nieobecny w zapisach już od jakiegoś czasu. Opowiedziałem krótko objawy, przejrzał zapisy poprzedniego lekarza. Zbadał przez dotyk. Nic innego nie dało się wymyślić, niż "to" badanie. Ludzkość lata w kosmos, a tutaj od lat wsadzamy sobie w ciało takie coś. Dobrze, że tym razem skierowanie jest ze znieczuleniem.

Próbowałem się dzisiaj umówić, tam gdzie według lekarza mają być krótkie terminy, miejsce też raczej ok, bo blisko. Niestety nie mają na razie terminów na lipiec, mam dzwonić w przyszłym tygodniu. Zadzwonię w poniedziałek, po godzinie 8. Wolę wiedzieć, niż żyć i zastanawiać się co mi dolega. To może być wszystko. Kończę z diagnozowaniem się przez Internet. Zamierzam żyć normalnie, pełnią życia, być tu i teraz.

Co ma być, to będzie. Przyjdzie mi przetrwać jakoś nieco ponad półtorej miesiąca. Będę tu wracał, żeby się wypisać, bo przychodzą różne myśli. Mam nadzieję, że cykl będzie dłuższy niż do tej pory - 2 posty dzień po dniu, przerwa 2 miesiące i znowu 2 posty dzień po dniu.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz